Odwiedź nas
Chyba nie ma pierwszoklasisty, który po raz pierwszy przekraczając próg szkoły podstawowej nie znałby kilku liter. Niektórzy sześciolatkowie potrafią czytać, a już na pewno wszyscy potrafią posługiwać się językiem ojczystym. Dzieci w tym wieku (mówimy o normie rozwojowej) rozpoznają kolory, nazywają przedmioty i tak dalej. Zasoby te pozwalają rozpocząć naukę zasad, teorii, pisowni – wiadomo, z różnymi po drodze trudnościami – w miarę naturalnie. Wyobraźmy sobie dziecko z innego kraju, na przykład z Japonii. Pojawia się w polskiej szkole i od razu „wrzucone” jest w znany nam tryb nauki. Czy sobie poradzi tak, jak polskie dziecko? Raczej nie.
Podobnie jest z uczniem szkoły muzycznej. Muzyka jest jak język; jeśli dziecko choć trochę go rozumie, jest dużo łatwiej! Ale jeśli nie miało ono wcześniej bliskiego kontaktu z muzyką, a na wstępie dostaje do ręki instrument, zaczyna uczyć się teorii, pisowni nut... No cóż, początki mogą być trudne.
Wspaniale byłoby, gdyby dziecko weszło w miarę płynnie i swobodnie w tryb nauki szkolnej. A jest to możliwe! Dziecko uczy się muzyki tak, jak języka. Naturalnie, mimochodem. Najpierw osłuchuje się ze światem, który go otacza i jego językiem. Później próbuje go naśladować. Rozumieć. Powoli buduje słownik. Ważne jest, by małego człowieka otaczać jak najbogatszym światem słów. Podobnie jest z muzyką! Jeśli przyjaźń malucha z muzyką rozpocznie się tuż po narodzinach (a nawet jeszcze w brzuszku mamy), to po sześciu/siedmiu latach jest ono gotowe do spokojnego i bezpiecznego startu w muzycznej, profesjonalnej przygodzie szkolnej.
Kluczowym jest otaczanie naszej pociechy różnorodnymi dźwiękami, melodiami, rytmami w różnym metrum. Ono chłonie jak gąbka, dla niego nie ma „trudnych skal”, „dziwnych rytmów”. Wszystko jest ciekawe, przyswajalne. Potem dziecko zaczyna powtarzać to, co słyszy, zaczyna „czuć” muzykę w ciele, audiować – czyli rozumieć.
Uczenie się muzyki to proces, podobnie jak uczenie się języka ojczystego. Ale aby on się dokonywał, dziecko musi być w nim zanurzone. Podobnie, jak niezbędne jest zanurzenie w wodzie, by móc nauczyć się pływać!
W naszej Sali pragniemy realizować ideę zagłębiania w muzyce już od najmłodszych lat i przygotowywania w ten sposób do nauki „profesjonalnej”. Dlatego prowadzimy zajęcia dla najmłodszych oparte na teorii Edwina Eliasa Gordona, o której opowiemy w osobnym tekście. Organizujemy także zajęcia umuzykalniające dla starszych dzieci, a także uczymy gry na skrzypcach i fortepianie.